Piąte miejsce i awans. Ksenia Dronczanka pnie się w górę światowego rankingu karate

Czołowi karatecy świata spotkali się w Kairze, gdzie wzięli udział w kolejnej imprezie rankingowego cyklu World Karate Federation. W doborowej stawce swoich reprezentantów miał m.in. łódzki Olimp. Choć nie wszystko poszło zgodnie z oczekiwaniami, to po zakończeniu zawodów Ksenia Dronczanka awansowała na 25. miejsce w światowym rankingu kobiet w kategorii – 55 kg.

3 zdjęcia
ZOBACZ
ZDJĘCIA (3)

W turnieju Premier League Kair 2024 Ksenia trafiła do bardzo silnej grupy, w której rywalizowała z Louizą Abouriche z Algierii (nr 2. światowego rankingu) oraz Ku Tsui-Ping z Tajwanu (nr 9. światowego rankingu).

- Pierwsza walka z zawodniczką z Algierii była bardzo wyrównana i zakończyła się tak samo, jak w poprzednich zawodach Premier League, czyli remisem 0 do 0. Po tym starciu wiedzieliśmy, że w kolejnym tylko wysokie zwycięstwo da szansę awansu z grupy. Zadanie nie było łatwe, gdyż trzeba było się mierzyć z aktualną mistrzynią Azji. Ksenia świetnie się jednak spisała. Techniki nożne na korpus i głowę oraz techniki ręczne pozwoliły kontrolować walkę, zapewniły wygraną przed czasem 9 do 1 i awans do ćwierćfinału – opowiadał trener Maciej Gawłowski.

Po wyjściu z grupy Dronczanka spotkała się z późniejszą triumfatorką zawodów Valentiną Toro Meneses z Chile (nr 3. światowego rankingu). W tej konfrontacji popełniła błąd, po którym rywalka zdobyła trzy punkty. Tej straty nie udało się odrobić. Droga do finału została więc zamknięta, lecz dobra postawa Toro Meneses otworzyła łodziance drogę do walki o brązowy medal. Czekała na niej aktualna wicemistrzyni Europy Veronica Brunori. Piętnaście sekund przed końcem starcia doświadczona Włoszka objęła prowadzenie 2 do 1 i utrzymała korzystny wynik. Ksenia musiała więc zadowolić się piątym miejscem.

- Liczyliśmy na dużo więcej, więc nie byliśmy szczęśliwi po tej walce. Trzeba jednak pamiętać, że nasza zawodniczka jest najmłodsza w całej stawce i z każdymi zawodami konsekwentnie pnie się w górę światowego rankingu. Na swoim koncie ma już walki z ośmioma zawodniczkami z TOP10, a bilans tych konfrontacji jest bardzo korzystny. Ze spokojem analizujemy więc dotychczasowe walki i przygotowujemy się do majowych mistrzostw Europy w chorwackim Zadarze – podsumował Gawłowski.

Na dwóch walkach w kategorii – 67 kg występ w Kairze zakończył 18-letni Dominik Dziuda, który po remisie 0 - 0 z Ukraińcem Dawidem Janowskim (nr 23. światowego rankingu) przegrał 0 - 3 z Kazachem Didarem Amirali (nr 3. światowego rankingu).

ZOBACZ TAKŻE